15 lutego 2012

Quintessens




Ale mnie nosi! Od koncertu do koncertu. I dobrze, dziś zwlokłem się do Lizard King-a. Nie spodziewałem się takiej atmosfery i piwa po 5zł ;) Do rzeczy. Nie będę przedstawiać zespołu, najlepiej będzie zacytować:

Quintessens to projekt wzorujący się na takich artystach jak Diana Krall, Eva Cassidy czy Norah Jones. Zespół wykonuję znane standardy muzyki jazzowej, oraz znane i popularne utwory z gatunku pop i rock w smooth jazzowych aranżacjach.




Walentynkowy nastrój nie ominął tego miejsca. Przyszły pary, młodsze, starsze... Zaryzykowałbym stwierdzenie, że muzyczny afrodyzjak unosił się w powietrzu. Wybrali dobry lokal :) Niestety, ja byłem sam, ale to nie zmienia faktu, że czułem się jak w muzycznym raju. Jazz to dobry wybór po ostatnich przesterowanych koncertach.


Jeśli będą grać w okolicy, na pewno wpadnę posłuchać jeszcze raz. Na pochwałę zasługuje nagłośnienie. Wrażenia mógłbym porównać tylko z Wrocławskim klubem Eter.


Zrobiłem dziś bardzo dużo zdjęć. Głównie powtórki, autofocus latał jak szalony, a głębia ostrości niewielka. Aż żal było przeszkadzać klapiącym lustrem i lampą. Kto pożyczy na Leicę? ;)


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz