Był sobie kruk, miał ogromne cielsko, wielką głowę i mały dziób co czyniło go dość zabawnym spośród całej zgrai ptactwa. Uwielbiał miasto i jego zgiełk. Nie lubił latać, wolał obserwować innych. Najczęściej jego myśli i wzrok skupiały się na gołębiach. Nie potrafił zrozumieć dlaczego zawsze poruszają się parami, a w ich na pozór niezgrabnych i chaotycznych ruchach jest pewna logika i porządek.
..... INWOKACJA do 18 lipca 2014 20:20 „NAD TCHNIENIEM” Moja babcia wspominała, że dziadek puścił się z taką jedną co nazywali ją Seherezada. Nie wiem czemu o tym mówię, po prostu lubię opowiadać ludziom bajki............
Był sobie kruk, miał ogromne cielsko, wielką głowę i mały dziób co czyniło go dość zabawnym spośród całej zgrai ptactwa. Uwielbiał miasto i jego zgiełk. Nie lubił latać, wolał obserwować innych. Najczęściej jego myśli i wzrok skupiały się na gołębiach. Nie potrafił zrozumieć dlaczego zawsze poruszają się parami, a w ich na pozór niezgrabnych i chaotycznych ruchach jest pewna logika i porządek.
OdpowiedzUsuń..... INWOKACJA do 18 lipca 2014 20:20 „NAD TCHNIENIEM”
OdpowiedzUsuńMoja babcia wspominała, że dziadek puścił się z taką jedną co nazywali ją Seherezada. Nie wiem czemu o tym mówię, po prostu lubię opowiadać ludziom bajki............